Zaczniemy od the GazettE z 2012 roku:
Chłopaki byli rysowani węglem. Jestem człowiekiem, który uznaje, że wszystkim da się rysować toteż Aoiego rysowałam węglem w tabletce (dlatego jest czarniejszy od pozostałych). Ogólnie nie polecam. :P Było zabawnie aczkolwiek niewygodnie się trzymało.
Następny także z 2012 Yuu Shirota:
Jeśli dobrze pamiętam to był mój pierwszy albo 3 portret. Zdjęcie niewyraźne, cienie rozmazane i jeszcze kontury widoczne. :D
I na końcu niedługo przed koncertem w 2012 zespół Ace wraz z przebiegiem rysowania Nimo :)
Rozcieranie, rozcieranie, rozcieranie, ale mimo to lubie te rysunki. Przywołują miłe wspomnienia. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz